"Bardzo dziękuję za instrukcje, seniorze."
"Hm, możesz iść." Starszy machał ręką, a zwój został skonsumowany i zasymilowany do płytki, która następnie została przekazana Long Haochenowi.
Long Haochen zwrócił się do Ye Hui i wykonał salut rycerski.
"Idź." Ye Hua oddał salut. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, który wydawał się trochę wymuszony, ale jego spojrzenie było tak samo ogniste, jak wcześniej.
Long Haochen odwrócił się, zanim przeszedł przez mgłę i zniknął w środku.
Po przyjrzeniu się jego odchodzącej sylwetce, Ye Hua chciał odejść, gdy nagle stojący przed nim starzec rzekł, "Ten dzieciak to bardzo rzadka dobra sadzonka. Młody człowieku, aby móc wychowywać takiego ucznia, jesteś całkiem niezły."
Ye Hua wyglądał na mile zaskoczonego tą pochwałą, "Bardzo dziękuję za pochwałę seniora."
Staruszek obojętnie powiedział mu, "Nigdy nie chwalę innych, tylko stwierdzam fakty. Ty też idź."
"Dobrze."
Ye Hua wycofał się w okamgnieniu. Wyraz szacunku nie zniknął. Przed przybyciem tutaj, nigdy nie powiedział Long Haochenowi o istnieniu starszych, ponieważ w rzeczywistości nie miał kwalifikacji, aby o nich wiedzieć.
Wszyscy ci strażnicy Świętej Góry Rycerzy byli, co najmniej rycerzami siódmego stopnia Ligi Świątynnej. Po ukończeniu misji oddali swoje Mithrilowe Zbroje Piedestału, ciesząc się tutaj życiem na emeryturze.
Było tu nawet kilku Świętych Rycerzy ósmego stopnia. I gdyby nie fakt, że Rycerze Pieczęci mogli oddać swój Tron Boskiej Pieczęci dopiero po śmierci, być może starzy Rycerze Pieczęci zostaliby tutaj na emeryturę.
Ponieważ Świątynia Rycerzy jest głową Sześciu Wielkich Świątyń, moc zgromadzona na Świętej Górze Rycerzy mogła być opisana jedynie jako absolutny terror.
Poza Półboskimi Rycerzami nikt nie wiedział, jak wielu wspaniałych rycerzy na emeryturze przebywa na Świętej Górze. Jednak bez względu na to, skąd ktoś przybył, zawsze spotykał się na strażnika zaraz po wejściu na górę.
Starszy, który pojawił się w tym momencie i wydawał się dość słaby, był co najmniej potęgą na siódmym stopniu! Mimo że był niepełnosprawny, nawet Ye Hua wraz z Gui Yingiem nie mogliby być dla niego wyzwaniem. Poza tym, blizny i deformacje na jego ciele zostały spowodowane walkami z rasą demonów. Można powiedzieć, że wszyscy strażnicy Świętej Góry byli prawdziwymi bohaterami.
Nawet jeśli przybędzie tu trzech Półboskich Rycerzy Świątyni, muszą pozdrowić trzech najbardziej szanowanych starszych. Byli oni dumą, jak również chwałą Świątyni Rycerzy. Dlatego nawet taki dziwny człowiek, jak Ye Hua był pełen szacunku w obliczu starszego, którego spotkali wcześniej.
"Ty też wyszedłeś, Starszy Bracie Ye Hua? Wygląda na to, że twój uczeń jest naprawdę młody. Taki młody rycerz to naprawdę rzadkość. Ciekawe, jaka jest jego obecna ranga jako rycerza?"
Gui Ying jeszcze nie wyszedł, a patrząc na Ye Huę, który pojawił się przed jego oczami, zapytał poważnym tonem.
Ye Hua odpowiedział zimnym głosem, "Co to ma wspólnego z tobą?"
Gui Ying roześmiał się głośno, "To naturalnie nie ma nic wspólnego ze mną. Tylko, będziemy musieli tu chwilę poczekać, więc może zrobimy zakład? Między tym twoim uczniem a moim synem, który to dostanie wyższy stopień magicznej bestii jako wierzchowca? Jeśli wygram, nie będę ci nawet przeszkadzał, tylko dam ci porządne uderzenie, jak w tamtych czasach. Jeśli wygrasz, to jako przegrany dam ci 3,000 złotych monet, co ty na to?"
Wartość zakupu złotych monet była bardzo wysoka. Za 3,000 złotych monet, byłby w stanie kupić całkiem niezłe magiczne wyposażenie.
Ye Hua zimno spojrzał na niego, "Jeśli chcesz postawić zakład, to poczekaj do Turnieju Łowców Demonów. Przecież wierzchowce nie mogą decydować o wszystkim. Porównajmy ich rankingi podczas turnieju, odważysz się? Jeśli wygram, nie chcę twoich złotych monet, pozwól mi tylko uderzyć cię w policzek."
Gui Ying pokazał zimne spojrzenie, "Jesteś nadal tak samo arogancki, jak wcześniej. Spójrz na wiek twojego ucznia, jak taki młody dzieciak może w ogóle wziąć udział w Turnieju Łowców Demonów? To jest po prostu takie śmieszne. Czy to możliwe, że zapomniałeś, że górna granica wieku w Turnieju Łowców Demonów wynosi 25 lat?"
Ye Hua, obojętnie odpowiedział. "Musisz tylko dać mi swoją odpowiedź, czy się odważysz, czy nie."
Źrenice Gui Yinga się zmniejszyły, "Śmiem, czego się bać? Pierwotnie chciałem również, aby Gui Wu wziął udział w Turnieju Łowców Demonów, aby udoskonalił swoje umiejętności. Gui Wu weźmie udział w turnieju, w wieku 23 lat i zadziwi świat! Mój syn jest już Rycerzem ósmego poziomu, więc może nawet będzie w stanie walczyć, by dotrzeć do ostatniej fazy tunieju, zanim zostanie Łowcą Demonów."
Ye Hua powiedział, "Poczekajmy więc na tę chwilę. Umyj dobrze twarz, nie chcę ubrudzić sobie rąk."
Gui Ying był tak wściekły, że na chwilę jego twarz posiniała, jednak nie odważył się tutaj być agresywnym. Znajdowali się na terenie Świętej Góry, więc w przypadku, gdyby strażnicy zainterweniowali, jego pozycja jako Mistrza Świątyni w mieście Xiu nie byłaby wystarczająca, aby go usprawiedliwić.
Long Haochen wkroczył w mgłę. Poczucie, że otaczający go element światła staje się coraz gęstszy, dało mu nieopisane uczucie komfortu. Głęboko w środku, nawet gdyby udało mu się wcześniej znaleźć swego magicznego towarzysza, nadal chciałby tu zostać na trzydzieści dni. Wszakże wyraźnie czuł, że szybkość obiegu jego wewnętrznej energii duchowej została tu podwojona, nie mniej niż podczas medytacji. W tych okolicznościach zyskałby przynajmniej trzy lub cztery punkty duchowej energii dziennie.
Idąc do przodu, nagle się zatrzymał. Patrząc na tę scenerię na jego oczach, wydawało się, że przeszedł już przez mgłę, ponieważ sceneria ta stała się znacznie bardziej wyrazista.
Podnosząc głowę ze zdumieniem odkrył, że to co widział, było zupełnie inne niż dawna mgła. Niebo było czyste i niebieskie.
Z ciepłym uczuciem, płynącym z jasnego światła słonecznego przed jego oczami kiwało się drzewo, wydobywając świeży i słodki naturalny dźwięk, przywracając mu energię i łagodząc zmęczenie.
W tym momencie dotarł do podnóża pasma górskiego i przed oczami widział tylko górski las. Były tam grube i solidne drzewa o wysokości co najmniej 40 lub 50 metrów. W tym różnorodnym górskim lesie było wiele rodzajów drzew i nie było ani jednej prostej ścieżki.
Trzymając Świetlistą Tarczę w lewej ręce, wyciągnął prawą ręką ciężki miecz. Zacisnął czarną płytkę wraz z uchwytem miecza i był gotów reagować na wszelkie okoliczności.
Ze świstem przed nim pojawiła się żółta postać, magiczna bestia, przypominająca małpę. Czaiła się w pobliżu drzewa, ale uśmiechnęła się na widok Long Haochena, zanim zawróciła i uciekła.
Co za cudowny magiczny szyk! Long Haochen westchnął głośno. W świecie zewnętrznym większość magicznych bestii była wrogo nastawiona do ludzi. W ośmiu przypadkach na dziesięć natychmiast podejmowały inicjatywę ataku na spotkanie z człowiekiem. Były one tutaj bardziej przyjazne ze względu na wpływ magicznego kręgu Świątyni Rycerzy. Święta Góra Rycerzy była naprawdę cudownym miejscem.
Opuszczając głowę, by spojrzeć na odznakę w dłoni, zobaczył pomarańczowe światło, symbolizujące, że ta magiczna bestia była trzeciego stopnia.
Bezzwłocznie Long Haochen zrozumiał bardziej otoczenie i wszedł do górskiego lasu. Został wyemitowany dźwięk, gdy wyzwoliła się Świetlna Osłona, okrywająca go. Gdy posuwał się naprzód, uważnie obserwował swoje otoczenie.
Ye Hua powiedział mu wcześniej, że po wejściu na Świętą Górę Rycerzy, jeśli chciał osiągnąć swój cel, pierwszą rzeczą, którą musiał zrobić to wejść na górę i przejść do wnętrza Świętej Góry. Zbliżając się do centrum, magiczne bestie, które napotkałby, miałyby większą siłę.
Roślinność w górskim lesie była naprawdę gęsta do tego stopnia, że Long Haochen musiał użyć swojego ciężkiego miecza, aby szybko się przebić przez te rośliny. Po połowie godziny pracy wspiął się w końcu na szczyt pierwszej góry.
W drodze napotkał też kilka magicznych bestii, ale wszystkie one były niskiej rangi, co najwyżej trzeciego lub czwartego stopnia. Gdy te magiczne bestie go zobaczyły, nie wykazały żadnej chęci zbliżenia się do niego.
Wspinając się na górę, sceneria przed jego oczami nagle stała się jasna i otwarta, a po ciągłym poruszaniu się w górę i w dół tego pasma górskiego, był pełen podziwu tej scenerii.
Był to zielony, kolorowy ocean, a z odległego szczytu, niektóre drzewa wydawały się szczególnie wysokie. Nawet z jego obecnej pozycji były one wyraźnie widoczne.
Komentarze
Prześlij komentarz