Shen Yin Wang Zuo Rozdział 47 - Towarzyszący wierzchowiec Long Haochena (I)

 Oprócz Ye Hui i starszego strażnika, Gui Ying oraz Gui Wu też tam byli.

Po tym, jak Gui Wu przestraszył się Gwiezdnego Jednorożca tak, że natychmiast użył swojej płytki i teleportował się, poczuł niepokój, zwłaszcza po usłyszeniu, że jego ojciec zakładał się z Ye Huą, a po usłyszeniu stawki przestraszył się jeszcze bardziej. Pośpiesznie opowiedział ojcu o wszystkim, co się stało, gdy spotkał Long Haochena.

Gui Ying też był zdumiony. Gdyby Long Haochen zdobył wierzchowca takiego jak Gwiezdny Jednorożec, jego syn z pewnością nie byłby dla niego przeciwnikiem. Dlatego też ojciec i syn postanowili zostać, kultywując poza Świętą Górą w oczekiwaniu na powrót Long Haochena, aby zobaczyć jakiego rodzaju wierzchowca dostanie.

Oczekiwanie trwało w sumie dwadzieścia dni i widząc, że Long Haochen w ogóle się nie pojawił, uśmiech Gui Yinga stawał się coraz szerszy z dnia na dzień i od czasu drażnił się z Ye Huą.

W tym momencie Gui Ying nie mógł się powstrzymać, ale czuł się tak, jakby był w niebie, gdy zobaczył, że Long Haochen wrócił z pustymi rękoma. Roześmiał się głośno, patrząc na Ye Huę, "Starszy Bracie Ye Hua, nie zapomnij o stawce naszego zakładu. Z niecierpliwością czekam na spotkanie z tobą na Turnieju Łowców Demonów. Wu'er, chodźmy." W tym samym czasie, gdy mówił Gui Ying, kazał Gui Wu celowo wezwać swojego Szkarłatnego Smoka Ziemi. Pokazując na swojej twarzy wyraz pełen pogardy, Gui Ying odszedł z aroganckim synem.

Delikatna jadeitowa twarz Long Haochena była pełna gniewu, zimno patrzył na Gui Yinga i jego syna, którzy odchodzili. Wygrawerował sobię tę hańbę w swojej pamięci.

"Nie znalazłeś partnera?" Ye Hua powiedział z goryczą w głosie. Absolutnie nie sądził, że jego uczeń pójdzie w jego ślady, a nawet będzie gorszy niż on.

Long Haochen opuścił głowę, "Przepraszam nauczycielu, zawiodłem cię."

Starszy strażnik góry zapytał zaskoczony, "Z takim wrodzonym talentem, jak to jest możliwe, że nie mogłeś znaleźć wierzchowca? Nie mów mi, że wszystkie te magiczne bestie są ślepe? To takie dziwne."

Long Haochen pokazał wymuszony uśmiech, "Nie wiem, dlaczego tak się stało. Przeszedłem przez całą Świętą Górę, spotykając różne magiczne bestie, ale żadna z nich nie chciała pozwolić mi się do siebie zbliżyć."

Starszy westchnął, "Nie musisz się tym tak przejmować. Wielu wojowników, którzy też nie mieli potężnych wierzchowców, wciąż stawało się potęgami. Wierzchowce są bardzo ważne dla rycerzy takich jak my, ale to nie wszystko. Jaki jest twój ostateczny wybór? Chcesz oswoić magiczną bestię samemu w przyszłości, czy chcesz spróbować szczęścia tutaj? Musisz tylko wiedzieć, że jeśli użyjesz Formacji Przyzwania do przywołania wierzchowca, będziesz musiał zawrzeć z nim kontrakt. Tylko magiczna bestia, która zawarła z tobą kontrakt może być teleportowana. My, rycerze możemy zmieniać wierzchowce, jednak kiedy jest przywoływany z kontraktem równości, kontrakt może zostać unieważniony tylko wtedy, gdy nasz wierzchowiec umrze. Twój nauczyciel i ja możemy pobrudzić sobie ręce i zająć się tą małą sprawą dla ciebie, ale jeżeli mamy to zrobić, to na pewno pozostawimy w twoim sercu traumatyczne doświadczenie, które będzie szkodliwe dla twojego przyszłego kultywowania."

Long Haochen bez wahania udzielił swojej odpowiedzi, "Starszy, jestem gotów spróbować mojego szczęścia."

Starszy skinął głową, "W takim razie jest w porządku. Jednakże nie rób sobie zbyt wielkich nadziei. Im więcej się spodziewasz, tym większe będzie twoje rozczarowanie." W tym momencie wydawał się mówić o swoich osobistych doświadczeniach, mając ślad smutku w oczach.

W dłoni starszego pojawiła się złota płytka i wykonując małe gesty, złota kurtyna świetlna otuliła ich trójkę. Nad kurtyną świetlną pojawiło się jeden po drugim sześć dziwnych symboli, a otaczająca przestrzeń natychmiast uległa zniekształceniu.

Long Haochen niejasno zrozumiał, że starszy człowiek korzysta z mocy magicznego kręgu, używając osobliwej metody do kontrolowania wewnętrznej mocy Świętej Góry Rycerzy. Wyglądało na to, że powód, dla którego byli w stanie wykryć wejście osób z zewnątrz, był również ściśle związany z tym magicznym kręgiem.

Złote światło lśniło, powodując, że Long Haochen trzymał oczy zamknięte. Odkrył ze zdumieniem, że podczas tej teleportacji samoistne obroty w jego klatce piersiowej stawały się coraz bardziej gwałtowne, poruszając się z co najmniej dziesięciokrotnie większą niż zwykle prędkością.

Proces ten trwał tylko około dziesięciu sekund, po czym samoobroty natychmiast zwolniły, przywracając do pierwotnej prędkości. Long Haochen otworzył wtedy oczy, odkrywając, że sceneria wokół niego całkowicie się zmieniła.

Byli ku jego zdziwieniu, wewnątrz jaskini, a na jej ścianach znajdowały się kamienie szlachetne. Mdłe złote światło oświetlało całą jaskinię.

Wewnątrz jaskini element światła nie był mocny. W ogóle nie mógł się równać ze Świętą Górą Rycerzy, był co najwyżej nieco silniejszy niż na zewnątrz.

Jaskinia była ogromna. Podnosząc głowę, widać było, że sklepienie było wysokie na 66,6 metra, jaskinia miała nieregularny okrągły kształt, a jej średnica wynosiła co najmniej 333 metry tak jak ogromny publiczny plac.

Jednak miejsce to było absolutnie puste, nikt poza nimi nie znajdował się w środku.

Long Haochen spojrzał na ziemię i odkrył ku swojemu zdumieniu, że na ziemi znajdował się jakiś rodzaj trapezowego wzoru ściśle połączonego ze sobą, tworzącego ogromny pierścień w kształcie symbolu, którego nie rozpoznał. Wzory te były ciemno zabarwione.

"Nie musisz patrzeć ani mówić, że nie potrafisz go rozpoznać. Nawet tacy starsi jak my nie rozpoznajemy tych wzorów. To starożytny język używany przez starożytną rasę elfów, która już wymarła. Nasi przodkowie ze Świątyni Rycerzy zastanawiali się, jaka to była tajemnica, gdy ją odkryli. Wokół tego ogromnego magicznego kręgu Świętej Góry Rycerzy, wiele obszarów istniało od czasów starożytnych, czerpiąc swoją moc z tajemniczych zaklęć starożytnych elfów. Jest to jeden z magicznych kręgów teleportacyjnych. Dzięki niemu można na chwilę nawiązać połączenie z równoległą przestrzenią. Aktywowanie go raz zużywa ogromną ilość energii. Dlatego masz tylko kwadrans. Jeśli w ciągu piętnastu minut nie znajdziesz i nie zawrzesz kontraktu z magiczną bestią, która będzie chciała się do ciebie zbliżyć, obawiam się, że naprawdę będziesz musiał wrócić z pustymi rękoma z tej podróży."

Głos staruszka brzmiał, jakby było mu szkoda geniusza takiego jak Long Haochen. Nigdy wcześniej w życiu nie spotkał takiego geniusza. Gdyby tak wybitne, małe dziecko nie mogło otrzymać potężnego wierzchowca, byłaby to naprawdę wielka szkoda.

"Dziękuję starszy." Long Haochen z szacunkiem pozdrowił starszego.

Starszy potrząsnął głową, "Wejdź do środka formacji teleportacyjnej i usiądź. Po tym, jak ją aktywuję, powinieneś być w stanie ją poczuć w pewnym stopniu."

"Dobrze."

Long Haochen postępował zgodnie z instrukcjami starszego, wykonując duże kroki w kierunku środka formacji. Miał kształt koła o średnicy 10 metrów, a w jego środku znajdował się duży symbol.

Symbol ten wyglądał nieco podobnie do słowa "如", ale miał nieco zniekształcony wygląd i z niewiadomego powodu, gdy Long Haochen zobaczył to ogromne słowo, Święty Duchowy Kociołek w jego piersi lekko podskoczył.

Siedząc ze skrzyżowanymi nogami, Long Haochen pozbył się wszystkich rozpraszających myśli. To była jego ostatnia szansa.

Ye Hua był prawie tak samo nerwowy, jak Long Haochen. Ściśle zaciskał pięści do tego stopnia, że widać było żyły, paznokcie prawie wbijały mu się w dłonie.

Starszy powoli podniósł rękę, na której była płytka w kolorze złotym. Ye Hua wyraźnie widział, że w tym momencie jego prawa ręka zamieniła się w przenikające światło o złotym kolorze, a jego dłoń pozornie stała się czymś w rodzaju cennego kamienia.

Było to Ciało Światła, symbol rycerzy siódmego stopnia, zamieniający część ich ciała w światło. Rycerze Świątynni z ogromnym poziomem kultywacji mogli nawet zmienić całe swoje ciało w światło. W tym stanie może natychmiast podwoić swoją energię duchową elementu świętego światła. Chociaż mogło to trwać tylko przez krótki czas, zarówno atak, jak i obrona są podwojone, co to było za pojęcie?

Komentarze