Shen Yin Wang Zuo Rozdział 49 - Towarzyszący wierzchowiec Long Haochena (III)

 "Udało mu się!" Jednooki staruszek zawołał, mile zaskoczony. Jego Ciało Światła stopniowo wracało do normy, a jaskrawe, kolorowe światła, które wypełniały całą jaskinię zniknęły.

Czoło starca było już pełne potu. Wyraźnie widać było, że podtrzymywanie tego ogromnego teleportacyjnego, magicznego kręgu było dla niego ogromnym ciężarem.

Słysząc o tej sytuacji, Ye Hua pospieszył wraz ze starszym do centrum jaskini.

W miarę jak jasne światło stawało się coraz słabsze, stopniowo pojawiała się przed nimi postać Long Haochena. Poza tym, że jego twarz była nieco blada, nie było na nim żadnej innej zmiany.

Gdy jego dusza powróciła, Long Haochen poczuł się zupełnie pusty, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Prawie cała jego wewnętrzna duchowa energia została pochłonięta, co spowodowało, że jego pierwotnie wolno poruszające się autorotacje prawie stanęły w miejscu. Nawet światło Świętego Duchowego Kociołka znacznie przygasło. Na szczęście, jako rycerz, miał jeszcze zewnętrzną energię duchową. Chociaż czuł się w środku pusty, to jednak nie miało to wpływu na jego zwykłe ruchy.

Podświadomie Long Haochen skierował wzrok na aurę przed sobą. To, że wywierał tak wiele siły umysłowej i fizycznej, że właśnie miesiąc temu przybył na Świętą Górę Rycerzy, nie było tylko dla jego dobra?

Jednak gdy Long Haochen zobaczył przed sobą partnera, z którym zawarł równy kontrakt, był oszołomiony. Zdumiony był również pobliski Ye Hua i jednooki starzec.

Powodem, dla którego wyglądali tak ociężale nie było to, że towarzysz Long Haochena wyglądał zbyt strasznie, ale w rzeczywistości było to, że...

Była to jaszczurka, nieco ponad metrowej wysokości z warstwą cienkich czarnych łusek, pokrywających skórę. Łuski te tworzyły egzotyczny kształt przypominający nieco trapez. Dwa łuki zostały uformowane z obu stron i połączone ze sobą, tworząc ostateczny kształt dość podobny do tarczy wieży, jak te używane przez ciężkich rycerzy pancernych.

Jego głowa nie wyglądała specjalnie w porównaniu ze zwykłymi jaszczurkami, jego para małych czerwonych oczu mrugała podczas patrzenia na Long Haochena, wyrażając nieopisaną bliskość. Język, jak język węża, poruszał się w tę i z powrotem, zdawał się czuć oddech Long Haochena pod stopami.

Gdyby chodziło tylko o to, Long Haochen nie wyglądałby tak apatycznie. Fakt, że był to Ognisty Jaszczur drugiego stopnia nie był dla niego wielką sprawą. Jednakże na ciele tej jaszczurki znajdowały się dziesiątki skrzyżowanych blizn, jej krew płynęła wokół, a na jej szyi widać było duże wybrzuszenie, wyginające się w górę. Wybrzuszenie było prawie tak samo grube, jak jej szyja. Użycie słowa "brzydki" do określenia blizn na jego ciele wydawałoby się niemalże komplementem.

Long Haochen w ogóle nie spodziewał się, że wszystkie te trudności, przez które przeszedł, aby w końcu wezwać swojego towarzysza, doprowadzą do przywołania pozornie niepełnosprawnego stworzenia. Dodatkowo był to drugi stopień zmutowanego Ognistego Jaszczura. Od czasu, gdy Long Haochen zaczął kultywować, wszystko szło gładko aż dotąd. Był to pierwszy cios, jaki kiedykolwiek otrzymał.

"Woo woo-" Ognisty Jaszczur wydawał się lubić zapach Long Haochena. Ocierał się o jego ciało, pokazując zżyte, małe czerwone oczy.

Na twarzy Long Haochena pojawił się swego rodzaju wymuszony uśmiech. Poprzez kontrakt, mógł poczuć jak silna jest ta jaszczurka. Miała ona średni poziom kultywacji drugiego stopnia.

Gwiezdny Królu Jednorożców, oszukałeś mnie? Powiedziałeś mi, że z powodu mojego bycia Synem Światła, nie miałeś kwalifikacji, aby zostać moim towarzyszem, ale co mam teraz przed oczami? Drugi stopień Ognistego Jaszczura!

Ye Hua po cichu podszedł do Long Haochena, podnosząc go z ziemi. Bez entuzjazmu powiedział, "Niepowodzenia, których doświadczyłeś, są niczym w porównaniu z tym, przez co ja przeszedłem. Nie mogłeś znaleźć zadowalającego towarzysza na Świętej Górze. Dlatego będziesz musiał polegać na polowaniu, aby go w przyszłości znaleźć. Jeśli uda ci się dotrzeć do stopnia Półboskiego Rycerza, nawet poskromienie ogromnego smoka nie będzie niemożliwe."

Z brzękiem metalu, Ye Hua wyciągnął ciężki miecz z pleców, z którego wydobyła się zaciekła, mordercza aura.

Ognisty Jaszczur zdawał się w stanie wyczuć, że jego życie jest zagrożone i chociaż był cały pokryty bliznami, ukrywał się za plecami Long Haochena. Odsłaniał tylko swoją wypukłą głowę, patrząc przerażonym spojrzeniem na Ye Huę.

"Nauczycielu, co ty robisz?!" Z brzękiem, Long Haochen wyciągnął swój miecz i użył rękojeści, aby zablokować cięcie ciężkiego miecza Ye Hui.

Ye Hua nie spodziewał się tego, "Mały głupcze, nie mów mi, że chcesz zatrzymać tego bezużytecznego kalekę? Powinieneś wiedzieć, że jeśli nie zabijesz tej bestii, która już zawarła z tobą kontrakt, nigdy nie będziesz w stanie zawrzeć kolejnego kontraktu z inną magiczną bestią."

Spojrzenie Long Haochena było niechętne, bezradne, a nawet rozgniewane, ale nie pokazał najmniejszej morderczej intencji.

"Nauczycielu, pamiętasz historię o tobie i twoim Ptaku Wstrząsającym Górami? W tym niezwykle trudnym momencie wybrał cię, a w rezultacie uznałeś go za swoją rodzinę. Czyż nie wezwałem tego malucha w ostatniej chwili? Pomimo tego, że nie jest wcale potężny i jest niepełnosprawny, to on zgodził się zawrzeć ze mną kontrakt w ostatniej chwili."

"Jesteśmy partnerami, więc chcę go chronić, zapewnić mu bezpieczeństwo. Nawet jeśli nie zdobędę prawdziwego wierzchowca do końca życia, nie mogę z niego zrezygnować z powodu tego, kim jest. To nie przez strach przed nawiedzeniem przez traumatyczne przeżycie. W chwili zawarcia kontraktu stał się moją rodziną."

Kiedy to powiedział, Long Haochen powoli przykucnął, delikatnie głaszcząc głowę Ognistego Jaszczura. Jego łuski były gładkie jak jedwab i wcale nie były twarde.

Jaszczur nie ruszył się ani trochę. To było tak jakby zamienił się w posąg, patrząc uważnie na Long Haochena swoimi czerwonymi oczami.

"Nie martw się mały, nie opuszczę cię. Nie będę też wymagał, żebyś ze mną walczył. Chciałbym, tylko żebyś został moim przyjacielem, dobrze?"

Ognisty Jaszczur odzyskał zdolność do poruszania się i delikatnie wyciągnął język, liżąc rękę Long Haochena.

Ye Hua wycofał swój ciężki miecz i westchnął, "Dzieciaku, jesteś naprawdę zbyt miękki, twoje uczucia są zbyt głębokie."

Long Haochen rzucił swojemu nauczycielowi przepraszające spojrzenie, "Nauczycielu, zaufaj mi, będę ciężko trenował, więc nawet jeśli nie będę miał towarzysza, który mi pomoże, nie przegram z Gui Wu. Nauczycielu, moja wewnętrzna energia jest prawie wyczerpana, czy możesz mi pomóc uleczyć rany na ciele mojego towarzysza?"

Co jeszcze mógłby powiedzieć Ye Hua? Po prostu po cichu skinął głową, "Okej."

W chwili, gdy jego dłoń rozbłysła złotym światłem i miał zamiar uwolnić umiejętność regeneracji, jednooki starzec, który milczał przez długi czas, krzyknął głębokim głosem, "Poczekaj chwilę."

"Hmm?" Long Haochen i Ye Hua zwrócili się do niego w tym samym czasie.

Jednooki starzec powiedział głębokim głosem, "Jeśli nie chcesz, żeby umarł, nie lecz go."

Long Haochen stanął, wątpliwie pytając, "Seniorze, dlaczego?"

Starzec spojrzał na niego poważnie, pokazując szczery uśmiech, "Jesteś dobry, naprawdę dobry. Widzę w tobie Dziesięć Rycerskich Przykazań, takie jak litość i współczucie. Niestety, choć jesteś życzliwy, musisz się zmusić do porzucenia tej małej bestii. Obawiam się, że nie możesz go zabrać z tej prostej przyczyny, że ma on ciało o elemencie ciemności. Jeśli użyjesz umiejętności elementu światła, aby go leczyć, tylko mu zaszkodzisz."

"Element ciemności!" Long Haochen był zaskoczony.

Starszy skinął głową, odpowiadając, "Wśród magicznych bestii przywoływanych przez Formację Przyzwania, niektóre pochodzą z otchłani. Bez względu na ich elementarną cechę, rodzą się z elementem ciemności. Wszystkie bestie, które mają ten element, po opuszczeniu tej jaskini zostaną zmiażdżone przez światło wielkiej formacji na zewnątrz. Nie można bestii odesłać z powrotem, aby anulować kontrakt. Żadna magiczna formacja tutaj nie zadziała. Chociaż jestem bardzo ciekaw, dlaczego taka magiczna bestia o elemencie ciemności miałby być blisko ciebie, a ponadto zawarła z tobą kontrakt. Nie mam innego wyjścia, jak tylko powiedzieć ci, że odpowiadając na twoje wołanie, podążyła drogą własnej zagłady."

"Co?" Long Haochen był zszokowany. Wydawało się, że ten Ognisty Jaszczur zrozumiał wszystko, ponieważ naciskał na ciało Long Haochena, drżąc i pokazując parę małych czerwonych oczu wypełnionych strachem.

Komentarze