Shen Yin Wang Zuo Rozdział 30 - Święty Duchowy Kociołek (IV)

 "Oh?" Long Haochen, który wciąż odzyskiwał swoją wewnętrzną duchową energię i uczył się o Duchowych Kociołkach, udzielił prostej odpowiedzi przed wyjściem razem z Li Xin.

Li Xin związała swoje długie włosy w kucyk, używając niebieskiej wstążki, a następnie wyszła razem z Long Haochenem. Wróciła do głównej sali, a następnie skierowała się prosto na trzecie piętro.

Nalan Shu już na nich czekał. Gdy ich zobaczył, przyszedł do Long Haochen i powiedział z uśmiechem, "Jak tam twój odpoczynek? Jesteś zadowolony z rezydencji?"

Long Haochen najpierw pozdrowił Nalana Shu, a następnie odpowiedział, "Naprawdę podoba mi się rezydencja. Dziękuję, Wujku Nalan."

Nalan Shu słabo się uśmiechnął. Coraz bardziej lubił to dziecko. Miał tak wspaniałego ojca, ale nie okazywał najmniejszej arogancji.

"Skończyłeś już Święte Przebudzenie, udowadniając, że masz potencjał, by zostać Rycerzem. Dlatego konieczne będzie sprawdzenie twojej obecnej energii duchowej. Jutro będziesz musiał rozpocząć naukę w klasie rycerskiej, aby nauczyć się umiejętności i zdolności Rycerza Strażnika. Jeśli jest coś, czego nie rozumiesz, możesz przyjść i zapytać mnie wprost."

"Tak!" Long Haochen odpowiedział, gdy ruszył ręką i powoli wyciągnął ciężki miecz z pleców. Jego ojciec nie chciał, aby ujawnił swoje umiejętności Rycerza Judykatora, więc nosił tylko jeden ciężki miecz na plecach. Drugi był oczywiście ukryty wewnątrz międzyprzestrzennego pierścienia.

Li Xin wyglądała na zaskoczoną, "Mały Braciszku, chcesz zostać Rycerzem Strażnikiem?"

Long Haochen zaśmiał się, "Dokonałem tego wyboru po powrocie z ostatniego testu."

Narzędzie użyte do testu tym razem było takie samo jak ostatnio, był to filar z czarnego kamienia.

Nalan Shu kiwnął głową w stronę Long Haochena, "Możesz zacząć już teraz."

Long Haochen skupił wzrok i zrobił jeden krok do przodu. Ciężki miecz w jego prawej ręce uderzył niczym błyskawica. Na mieczu pojawiła się wyraźna warstwa złotego światła. Nie była to umiejętność, lecz zjawisko spowodowane wlewaniem duchowej energii do miecza.

Rozbrzmiał stłumiony huk, a ze ścian sali egzaminacyjnej delikatnie uniosła się niebieska aureola. Zarówno Nalan Shu, jak i Li Xin nerwowo gapili się na szczyt czarnego, kamiennego filaru.

Pojawiła się tam ogromna liczba: 268

Zarówno Nalan Shu, jak i Li Xin sapnęli w tym samym czasie zupełnie oniemiali, zanim Li Xin zawołała, "Jesteś tylko dwa duchowe poziomy energii od bycia Rycerzem 3 poziomu. Mały Bracisku, czy ty naprawdę jesteś normalnym człowiekiem? Rycerz 3 poziomu, który nie ma jeszcze 12 lat."

W rzeczywistości, półtora roku temu, kiedy Li Xin po raz pierwszy spotkała Long Haochena, osiągnęła właśnie poziom Rycerza. W ciągu zaledwie półtora roku Long Haochen ponad dwukrotnie zwiększył swój duchowy poziom energii. Chociaż, to tempo wzrostu było ściśle związane z faktem, że zarówno jego wewnętrzna, jak i zewnętrzna duchowa energia były kultywowane, to wciąż można było to określić jako przerażający talent.

Long Haochen odłożył swój miecz i stanął nieruchomo. Nie był wcale zaskoczony swoim duchowym poziomem energii, ale oczywiście nie była to prawdziwa duchowa energia, którą osiągnął. Po wchłonięciu Duchowego Kociołka jego wewnętrzna energia duchowa spadła o co najmniej pięćdziesiąt poziomów. W przeciwnym razie jego poziom energii duchowej byłby na poziomie przewyższającym 4 stopień Rycerza, a prawie na 5 stopniu.

"Geniusz, prawdziwy geniusz," szemrał Nalan Shu.

Li Xin mrugnęła dużymi oczami, zajadle spojrzała na Long Haochena i powiedziała, "Szkoda, że jesteś taki młody w porównaniu ze mną, bo inaczej ta Starsza Siostra na pewno zdecydowałaby się cię schwytać."

Patrząc na nią, Long Haochen nie mógł przestać się rumienić. Nadal wyraźnie pamiętał scenę, która wydarzyła się ponad rok temu, kiedy Li Xin chwyciła go za rękę i kazała mu obmacywać jakieś wysoko położone miejsce, które było naprawdę miękkie.

"Chodźmy, czas coś zjeść." Li Xin wyciągnęła rękę Long Haochena, pozdrawiając Nalana Shu przed wybiegnięciem.

Po opuszczeniu Księżycowej Świątyni, Li Xin przeciągnęła Long Haochena do jednej z największych restauracji w okolicy i weszła.

Jak tylko weszli, to od razu przyszedł kelner, aby ich obsłużyć, "Witam, panno Xin'er."

Li Xin skinęła głową i powiedziała, "Daj nam coś do jedzenia."

Kelner wyglądał, na nieco zaskoczonego widząc Li Xin ciągnącą za rękę Long Haochena. "Oboje, proszę chodźcie za mną na drugie piętro."

Li Xin potrząsnęła głową i powiedziała, "Nie trzeba, naszej dwójce starczy główna jadalnia. Będziemy siedzieć tam, blisko okna. Przynieś menu, umieram z głodu."

Rozmawiając, pociągnęła za sobą Long Haochena, po czym usiadła.

Mniej więcej w tym czasie główna sala restauracji była dość zatłoczona. Natychmiast po tym, jak usiadła z Long Haochenem, Li Xin zamówiła jedzenie, ale jej sposób zamawiania otworzył oczy Long Haochena.

Otrzymując menu od kelnera, Li Xin wskazała na pięć lub sześć dań. Podczas gdy Long Haochen wciąż zastanawiał się, dlaczego kelner nie zanotował jej wyboru potraw, Li Xin powiedziała, "Oprócz tych, podaj nam wszystko."

To, co właśnie zamówiła to od dwudziestu do trzydziestu dań, czyli prawie całe menu!

"Starsza Siostro Xin'er, to za dużo. Nie damy rady zjeść wszystkiego," powiedział pospiesznie Long Haochen. Na nowo zrozumiał tę Starszą Siostrę. Ta jej swobodna strona sprawiała, że czuł się bardzo komfortowo, kiedy z nią rozmawiał.

Li Xin powiedziała z poważnym wyrazem twarzy, "Jak nie ma sposobu, żebyśmy mogli to zjeść? Ciągle rośniesz, więc musisz trochę zjeść."

"Daj spokój, co to ma być? Kazać ludziom jeść więcej? To oczywiste, że tylko ty jesteś wielkim żarłokiem." Gdy Li Xin skończyła zamawiać jedzenie, dotarł do nich nieco zimny głos zmieszany z kpiną.

Long Haochen odwrócił się i zobaczył trzy osoby, dwóch mężczyzn i kobietę, którzy właśnie weszli do restauracji. Kiedy ta trójka przeszła obok nich, przestali się posuwać. Mówiąc dokładniej, to właśnie dziewczyna mówiła.

Młoda dziewczyna miała na sobie ciemnoniebieską szatę, zdawała się mieć wokół siebie energię żywiołów, dzięki czemu świeciła w jasnoniebieskim kolorze. Po lewej stronie jej piersi znajdowało się trzygwiazdkowe godło otoczone sześcioma złotymi paskami.

Magiczna szata. Czy ona jest magiem? Long Haochen wiedział o magach tylko dzięki naukom swojego ojca. Po raz pierwszy w życiu zobaczył jednego z nich.

Trzy gwiazdki plus sześć pasków, to był znak trzeciego stopnia profesji, szóstego poziomu. Więc ona była prawdziwym magiem. Pierwsze trzy stopnie profesji maga zostały nazwane Asystentem Maga, Uczniem Magii i Magiem.

Bang!

Li Xin gwałtownie uderzyła w stół, wstała i ze złością powiedziała, "Lin Jialu, kogo nazwałaś wielkim żarłokiem?"

Lin Jialu prychnęła, "Kim jest ten, kto tyle je?"

Long Haochen, który początkowo głównie zwracał uwagę na magiczną szatę, przyjrzał się bliżej twarzy maga.

Lin Jialu i Li Xin można by określić jako rzadkie piękności, ale ich style były zupełnie inne. Li Xin była prostolinijna i pełna wigoru, była rodzajem energicznej piękności. Z drugiej strony, Lin Jialu jest elegancką piękną damą ze szlachetnej rodziny.

Biała skóra, średnia budowa, długie niezwiązane jasnoniebieskie włosy sięgające do pleców, zgrabne brwi, piękny nos, para idealnie identycznych niebieskich oczu i jej delikatna twarz, wszystkie te cechy sprawiały, że ludzie mieli ochotę ją chronić.

Jednakże w dłoniach trzymała czarną, drewnianą magiczną różdżkę o długości dwóch trzecich metra, na której wyrosły gałązki w kształcie małej dłoni na tyle duże, że mieścił się w niej niebieski klejnot wodny wielkości pięści. Magiczna moc żywiołów, którą można było poczuć, wychodzącą z magicznej różdżki była znacznie bardziej intensywna niż ta z jej szaty.

"Chcesz znowu walczyć?" Z iskrzącym gniewem w oczach, Li Xin stanęła przed Lin Jialu.

Dwaj młodzi mężczyźni, którzy przybyli razem z Lin Jialu, pospieszyli dwa kroki do przodu, po jednym z każdej strony Lin Jialu, wyglądając na dość zdenerwowanych. Obaj byli wojownikami w skórzanych pancerzach, oczywiście ochroniarzami Lin Jialu.

To, czego magowie obawiali się najbardziej, było bycie zaatakowanym. Pomimo posiadania magii o potężnej mocy destrukcyjnej, byli bardzo wrażliwi. Dlatego dobry mag zawsze miał ze sobą pomocników, którzy go chronili.

"Dwie panie, proszę się uspokoić. Dokładnie miesiąc temu, obie zostałyście ukarane przez głównego oficera i ministra." Wojownik z lewej strony nerwowo im przypominał.

"Hmph!" Li Xin i Lin Jialu zareagowały prawie w tym samym czasie, nawet nie patrząc na siebie.

Komentarze