"Ruszajmy." Starszy, który był ich nadzorcą rzekł spokojnym głosem. W tym momencie machał magiczną laską w ręku, zakrywając całe swoje ciało niebieskim światłem, unosząc się metr nad ziemią i posuwając do przodu.
"Możecie zachowywać się tak, jakbym nie istniał i nie pomogę wam ani trochę, chyba że planujecie wycofać się z Turnieju Łowców Demonów." Głos staruszka dobiegał z przodu. Niebieskie światło nagle stało się bardziej intensywne i ku ich zaskoczeniu w ułamku sekundy, starszy zniknął bez uprzedzenia.
Widząc, że nadzorca nagle zniknął, wszyscy inni byli zaskoczeni, tylko oczy Long Haochena lekko się poruszyły, podświadomie rzucając okiem na tył.
"To jest mapa." Lin Jialu wyciągnęła z gorsetu mapę ze skóry owcy, rozkładając ją przed wszystkimi. "Będziemy musieli udać się prosto na wschód, zanim przenikniemy na terytorium rasy demonów. To jest dla was." Kiedy mówiła, wyjęła z gorsetu pięć okrągłych płytek, a po zatrzymaniu jednej dla siebie, dała resztę pozostałej czwórce.
Long Haochen wziął płytkę i rzucił na nią okiem. Zobaczył, że jest bardzo pięknie wykonana, była zrobiona w całości z ciężkiego srebra i inkrustowana lawendowym klejnotem. Wydzielała mdłe, magiczne falowania.
"To jest token, którego używamy do udziału w próbach Turnieju Łowców Demonów. Na jej odwrotnej stronie jest nasza tożsamość, pochodzenie, jak również numer uczestnika. Jeśli nie zdamy egzaminu wstępnego, płytki zostaną zabrane przez starszego. Z powodu tokenu nie będziemy przeszkadzać garnizonom Ligi, ale nie będziemy też mogli uzyskać ich pomocy. Wkraczając na terytorium rasy demonów, będziemy mogli polegać tylko na sobie. Najlepiej byłoby dla nas spotkać kilka patroli żołnierzy, należących do rasy demonów. Tak długo jak będziemy w stanie zabić 25 demonów, spełnimy nasze zadanie i będziemy mogli się wycofać."
W tym momencie Lin Jialu zatrzymała się i po celowym spojrzeniu na Li Xin kontynuowała, "W odniesieniu do naszego poziomu kultywacji, wykonanie tego zadania nie powinno być żadnym problemem. Jednakże działamy w grupie, więc będziemy musieli wykazać się pewną współpracą. Wąż nie może przetrwać bez głowy. Dlatego przed wyruszeniem najlepiej byłoby wybrać przywódcę, który będzie odpowiedzialny za naszą synchronizację, gdy rozpoczniemy walkę."
Li Xin rzekła zimnym tonem, "Mówisz, że chcesz zostać naszym liderem?"
Lin Jialu rzuciła na nią okiem. Bez najmniejszego kompromisu, "Dlaczego miałoby to być niemożliwe? Jako mag walczący na tyłach, mam najlepszą pozycję do obserwacji pola walki, więc jestem najbardziej odpowiednia do dowodzenia zespołem."
Li Xin zmarszczyła brwi, zastanawiając się trochę, zanim niespodziewanie kiwnęła głową, mówiąc jej, "Dobrze, będziemy podążać za twoimi rozkazami."
Lin Jialu gapiła się na nią pusto. Nie spodziewała się usłyszeć tych słów od Li Xin. Nie mogła się powstrzymać, by nie spojrzeć na nią wątpliwie.
Li Xin rzekła zirytowana, "Na co się gapisz? Ta młoda dama oddziela prywatne spory od reszty, więc dla bezpieczeństwa mojego Młodszego Brata nie będę z tobą tym razem walczyła. Jeżeli jednak na polu walki twoje rozkazy okażą się błędne, ta młoda dama nie wykaże żadnej powściągliwości w pozbawianiu cię twojej pozycji lidera."
Lin Jialu bezpośrednio zdecydowała się zignorować groźby Li Xin i spojrzał na braci Chen, "Czy macie jakieś zastrzeżenia?"
Chen Si i Chen Chen potrząsnęli głowami w tym samym czasie. Ci dwaj bracia byli bezpośredni, uznawani za gorszych od tych dwóch dam, więc naturalnie nie mieli żadnych zastrzeżeń.
"Dobrze, skoro tak, to ruszajmy." Lin Jialu wydała swój pierwszy rozkaz jako lider.
Long Haochen stanął u boku Li Xin trochę przygnębiony i zastanawiając się, dlaczego nawet nie zapytali jego o zdanie?!
W tym momencie Lin Jialu stanęła naprzeciwko niego i powiedziała, "Młodszy Bracie Long, mam na sobie długę szatę, więc nie mogę jeździć konno. Proszę, zaopiekuj się mną, będę siedziała za tobą."
"Ah?" Long Haochen spojrzał ze zdumieniem na delikatną, słodką i uśmiechniętą Lin Jialu, zanim zauważył, że Li Xin, która stała z boku, stała się zimna jak lód. Nie wiedział, co powinien odpowiedzieć.
Lin Jialu wciąż była uśmiechnięta i nie spojrzała ani razu na Li Xin, pytając jeszcze raz, "Jesteś Rycerzem Strażnikiem! Nie mów mi, że nie zapewniłbyś bezpieczeństwa magowi?"
Gdy przemawiała, wyciągnęła rękę w kierunku Long Haochena, sugerując mu, by wsadził ją na swojego konia.
"Pojadę razem z tobą." Smukła dłoń pociągnęła Lin Jialu, wsadzając ją prosto na konia. Osobą, która to zrobiła była właśnie Li Xin!
Lin Jialu była zaskoczona i zareagowała gniewnie, "Kto chciałby jechać razem z tobą?! Jesteś Rycerzem Judykatorem, czy naprawdę możesz mnie ochronić?!"
Li Xin odpowiedziała bardzo zaciekle, "Możesz wybrać Chen Siego albo jego młodszego brata Chen Chena, jeśli ci nie odpowiada. Nie próbuj wykorzystywać mojego Młodszego Brata. Marz dalej, bo nigdy nie dam ci takiej okazji." Kiedy mówiła, Li Xin stuknęła konia w brzuch, a Różany Jednorożec poleciał w górę, pozwalając Lin Jialu płakać w gniewie, pędząc do przodu niczym czerwona strzała.
Long Haochen i bracia Chen spojrzeli na siebie, a na ich twarzach pojawiła się bezradność, po czym pospiesznie popędzili konie i pognali za nimi. Ciemna postać podążała tuż za grupą, poruszając się blisko ziemi, jak czarna strzała z dwiema głowami rozglądającymi się dookoła, wyglądały na bardzo podekscytowane.
Odległość około 200 kilometrów dla Różanego Jednorożca wynosiła najwyżej dwie godziny podróży, ale nie było to możliwe dla zwykłych, silnych koni Long Haochena i jego towarzyszy. Po podróży od wczesnego ranka do późnej nocy, w końcu dotarli w pobliże granicy.
Polegając na swoich tokenach, grupa płynnie przeszła przez obszar broniony przez siły Ligi Świątynnej, zostawiając tam swoje konie. Po zjedzeniu prostych posiłków, zamierzali wejść na terytorium rasy demonów.
Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo odkrycia, Li Xin wysłała na niebo swojego towarzysza Różanego Jednorożca. Wykorzystując ciemne światło nocy, przeszli przez wzgórze. Mogli już widzieć z daleka terytorium rasy demonów.
"Zatrzymajmy się tutaj." Lin Jialu zawołała wszystkich, by się zatrzymali i wyciągnęła mapę. Chociaż można było uznać, że milcząco zgodziła się jechać razem z Li Xin, widać było po jej twarzy, że była wciąż nieco niezadowolona.
Wszyscy przykucnęli, okrążając Lin Jialu, gdy rozłożyła mapę. Wskazując na nią, powiedziała, "W tej chwili jesteśmy w tym miejscu. Główne oddziały rasy demonów stacjonują przed nami około 100 kilometrów. Bezpośredni nalot na ich obozy wojskowe nie jest realistyczny i nie będzie powrotu, jeśli się na to zdecydujemy. W związku z tym, w ciągu najbliższych kilku dni zakończymy nasze zadanie, zabijając zwiadowców z rasy demonów. Od teraz każdy będzie musiał utrzymywać dobrą formację. Li Xin, jesteś z przodu. Chen Si i Chen Chen, jesteście po obu stronach. Młodszy Bracie Long, ty jesteś z tyłu, a ja będę w środku formacji. W razie spotkania z wrogiem będziecie musieli słuchać moich rozkazów, zrozumiano?"
Choć jej cera nie była dobra, Lin Jialu zachowała spokojną twarz, jej elegancka twarz wyglądała dość dostojnie.
Wliczając Li Xin, wszyscy kiwali głową po kolei.
Po tym, jak Lin Jialu schowała swoją mapę, wszyscy wstali. Spojrzeli w kierunku terytorium rasy demonów. Zdenerwowanie, podniecenie, niepokój, taki był ich obecny stan umysłu, ale wszyscy stali w pogotowiu. Na skraju zmierzenia się z największym wrogiem ludzkości, byli przepełnieni heroicznymi emocjami, które podniecały ich wszystkich, mniej lub bardziej.
"Haoyue, proszę, wyjdź." Long Haochen krzyknął głębokim głosem.
Mignął cień, a Dwugłowy Jaszczur Haoyue cicho i bezszelestnie podszedł do boku Long Haochena, jego pojawienie się natychmiast przeraziło grupę.
"Nie denerwujcie się, to jest mój partner." Long Haochen szybko wytłumaczył cichym głosem.
Wszyscy nie mogli się powstrzymać od uważnej obserwacji Haoyue. Najbardziej zdumiona była, bez wątpienia Lin Jialu. Jako mag, jej zdolności umysłowe były naturalnie znacznie lepsze niż w przypadku profesji walczących wręcz. Jej percepcja również była silniejsza, ale zupełnie nie zauważyła istnienia Haoyue.
Komentarze
Prześlij komentarz