Long Haochen, musisz trzymać głęboko w pamięci, że rasa demonów jest wrogiem do którego mamy najintensywniejszą i głęboko zakorzenioną nienawiść."
Głos Xingyu był pełen mocy i nawet dziewięcioletni Long Haochen był pod niesamowitym wpływem jego słów, aż jego krew wrzała z podniecenia.
"Rasa demonów jest wrogiem, wobec którego mamy najintensywniejszą i najgłębiej zakorzenioną nienawiść." Long Haochen powtórzył ostatnie zdanie w taki sam sposób, jak powiedział to Xingyu.
Xingyu skinął głową, "Musimy skupić wszystkie nasze siły, aby wpędzić ich z naszej ojczyzny, odzyskać utracone terytorium i chronić ważne dla nas osoby. Zadaj sobie pytanie: jeśli pewnego dnia nie moglibyśmy już dłużej powstrzymywać ekspansji rasy demonów, co stanie się z miastem Odyn? Twoi przyjaciele, twoja matka z jakimi katastrofami się zetkną?"
Long Haochen, zadrżał niekontrolowanie, a jego oczy objawiły się słabą żądzą krwi.
Patrząc na niego, Xingyu ujawnił usatysfakcjonowany wyraz twarzy. Naturalnie wiedział, że to małe dziecko zapamięta wszystko, co mu dziś powiedział.
"Na dzisiaj to tyle z historii. Jutro opowiem ci o pochodzeniu tych Sześciu Świątyń. Wtedy też nauczę cię pisać, a także zdobędziesz wiedzę na temat rasy demonów."
***
Po całym ranku Long Haochen zapoznał się z różnymi historiami, które Xingyu mu opowiadał. W porównaniu z poprzednim instruktorem, Balzą, rzeczy, których nauczał go nowy nauczyciel były zupełnie inne. Udzielał mu wszelkiego rodzaju lekcji, czasem w sposób aluzyjny, a czasem nauczał wprost. To było tak, jakby jego wiedza była bezgraniczna. Po zaledwie jednym poranku Long Haochen nauczył się wielu rzeczy, co sprawiło, że natychmiast polubił nauczyciela Xingyu.
"Jutro z rana odpytam cię na temat wszystkiego, co ci dzisiaj powiedziałem. Teraz zjedzmy. Po posiłku będziesz miał półgodzinny odpoczynek".
Mówiąc to, Xingyu wydawał się bardziej normalny niż zwykle, a on sam natychmiast udał się w stronę drewnianego stołu.
Z ręki Xingyu wypłynęła gorąca energia i pod zdziwionym spojrzeniem Long Haochena, jedzenie natychmiast zaczęło wydzielać trochę ciepłej i gęstej pary. Mogłoby się wydawać, że będąca tam duża miska ryżu błyszczy. Były też cztery gigantyczne porcje gotowanych dań: dwie mięsne i dwie warzywne. Ponieważ jego rodzinie zawsze brakowało pieniędzy, Long Haochen nigdy nie jadł tak dobrego posiłku. Po spojrzeniu na nie, można było dostrzec błysk w oku Long Haochena
Xingyu wyjął dwie pary pałeczek i powiedział, "Jedz. Kiedy skończysz, będziesz mógł skorzystać z przerwy."
Long Haochen nagle podbiegł, aby stanąć przed Xingyu i nagle uklęknął przed nim, wydając dźwięk "Puff".
"Co robisz?! Nie mów mi, że nie wiesz, że mężczyzna ma złoto pod kolanami?! Jak możesz tak łatwo przed kimś uklęknąć?!" Xingyu krzyczał na niego z wściekłością w głosie.
Long Haochen opuścił głowę, gdy zaczął, "Nauczycielu, ja... ja...".
"Co takiego ty?! Zamierzasz uklęknąć przed każdym, kto okaże ci odrobinę dobroci? Nie mów mi, że uczę uległego robaka." Głos Xingyu stał się jeszcze bardziej surowy.
Long Haochen skinął głową, "Nauczycielu, chciałbym złożyć prośbę. Czy mogę codziennie jeść mniej, aby po powrocie do domu móc dać trochę jedzenia dla matki? Moja matka również nigdy wcześniej nie jadła tak dobrego jedzenia."
Słysząc to, Xingyu natychmiast zamurowało. Z jego pierwotnego gniewu nie pozostało nic, a teraz jedyne, co pozostało, to zaskoczenie. Ponieważ Long Haochen wciąż miał spuszczoną głowę, nie zauważył, że w tym momencie usta nauczyciela niespodziewanie lekko drżały. Jego oczy były niewyraźne i zamyślone.
Xingyu zaczął iść w stronę wyjścia, kiedy będąc plecami do Long Haochena, powiedział, "Wstań i jedz. Obiecuję ci, że tak długo, jak będziesz się u mnie uczył i spełniał moje wymagania, będę wysyłał kogoś, kto codziennie będzie dostarczał posiłki dla twojej matki."
"Dziękuję, nauczycielu!" Long Haochen był podekscytowany, gdy jego nauczyciel wyszedł, co sprawiło, że drzwi wydały dźwięk "ping! ping! ping!" przed zamknięciem. Potem wstał, by zacząć jeść ten atrakcyjny posiłek.
Xingyu stanął tuż za drzwiami, patrząc w niebo. W tej chwili szepnął do siebie: Skromność, uczciwość, współczucie, odwaga, sprawiedliwość, poświęcenie, wytrwałość, pokora, sprawiedliwość, czego mu brakuje? Czy on jest stworzony do stania się idealnym rycerzem?
Kiedy wrócił do chaty, Long Haochen skończył już jeść, ale każdy z posiłków zostawił w idealnej połowie, a przed siedzeniem Xingyu umieszczono miskę ryżu. Gdy zobaczył, jak wraca, pośpiesznie wstał i z szacunkiem powitał go.
"Pokój za tamtymi drzwiami jest twój, idź tam i odpocznij. Przyjdę do ciebie, gdy nadejdzie czas."
"Tak." Long Haochen zaczął uważać, że Xingyu jest darem od niebios dla niego i odszedł odpocząć.
Po 30 minutach Xingyu przyszedł do Long Haochena.
"Od popołudnia do wieczora będziesz ćwiczyć. To jest dla ciebie." Xingyu dał Long Haochenowi parę ciemnozielonych mieczy z bambusa.
Bambusowe miecze były znacznie lżejsze niż jakikolwiek drewniany miecz, który Long Haochen używał, a uchwyty choć lekkie były dość wytrzymałe.
Xingyu przyciągnął go do siebie, skoczył w kierunku szczytu górskiego. Po chwili, on i Long Haochen byli w połowie drogi w górę.
Wskazując na dużą jaskinie przed nimi, Xingyu powiedział, "To jest naturalne gniazdo robaczych sów. Wewnątrz jest ich tysiące. Chociaż owady te nie są magicznymi bestiami, to są bardzo agresywne w stosunku do intruzów. Nie zapomnij użyć tych bambusowych mieczy, aby się uchronić przed nimi."
Z takim prostym wyjaśnieniem, nawet nie czekając, aż Long Haochen zrozumie intencje nauczyciela, Xingyu kopnął go w kierunku ogromnej skały. Long Haochen zaczął krzyczeć z szoku, gdy wpadł do ciemnej jaskini.
Ciało Long Haochena wylądowało na czymś miękkim i choć spadł z wysokości pięciu metrów, nadal był przytomny.
Xingyu, po tym jak wepchnął tam Long Haochena użył głazu, który wcześniej odgradzał tą jaskinie od świata zewnętrznego, aby z powrotem zablokować wejście. Teraz Long Haochen mógł zobaczyć teren oddalony od niego na zaledwie dziesięć metrów.
W tym samym momencie z buczącym dźwiękiem, Long Haochen mógł stwierdzić, że wiele stworzeń leciało w jego kierunku.
W tym momencie zrozumiał, o co chodziło nauczycielowi Xingyu i zaczął wymachiwać parą bambusowych mieczy przed sobą.
Jednak to, czego nauczył się w Hali Odyn, to tylko najbardziej podstawowe cięcia i umiejętności rzucania, a jego przeciwnikiem były tysiące robaczych sów, które były bardzo rozgniewane. W jednej chwili jego ciało zostało ranne przez wiele z nich.
Gwałtowny ból rozchodził się przez całe jego ciało. Młody Haochen krzyczał, a bambusowe miecze w rękach zaczęły pękać.
"Jest to jedna z wielu form treningowych, które będziesz musiał wytrzymać, a także jest to część twojego pierwszego egzaminu. Jeśli nie jesteś w stanie tego wytrzymać, możesz jutro nie przychodzić."
Głos Xingyu rozprzestrzenił się w uszach Long Haochena, powodując panikę i dezorientacje, jednak ból jego ciała szybko przywrócił go do zmysłów. Jego ubrania nie mogły już powstrzymać ugryzień robaczych sów, a bambusowe miecze w jego rękach, którymi machał w całkowitym nieładzie, wyraźnie uderzały w dużą liczbę ciał.
"Mogę to wytrzymać." Long Haochen krzyknął. Myśląc o swojej matce i o słowach Xingyu jego odwaga zaczęła przewyższać strach, kiedy przeszedł z defensywy na ofensywę. Zaczął wymachiwać bambusowymi mieczami w rękach, próbując odpędzić te sowy, które nieustannie go atakowały.
"Chociaż nie jesteś w stanie zobaczyć tej hordy robaczych sów, to i tak wierzę, że dasz sobie radę. Straciłeś na razie tylko zmysł wzroku. Nadal masz zmysł słuchu, zmysł dotyku, a nawet zmysł smaku. Wykorzystaj wszystko w twoim otoczeniu, co może ci pomóc."
Komentarze
Prześlij komentarz